00:00:01:movie info: XVID 608x256 23.976fps 694.9 MB 00:00:15:<> 00:00:19:<> 00:00:23:Synchro do DVDScreener: Killer77|killer77@wp.pl 00:01:25:Rozluźnij się 00:01:28:Nie rozumiem człowieku. Można zgubić klucze,|można stracić portfel, 00:01:31:ale jak straciłeś samolot! 00:01:33:Reese, daj spokój, czego chcesz! Mamy trzy inne samoloty 00:01:36:To ciągle sporo koki 00:01:42:Reese, to nie była jego wina. 00:01:46:Czekaj. A ty co? Jesteś jego adwokatem? Czemu wtrącasz sie w rozmowę? 00:01:50:No chłopaki... Żartuję! Robie normalnie sobie z was jaja! 00:01:53:On to ma poczucie humoru! 00:01:54:Tak, tak rzeczywiście jest. 00:02:00:Wiecie co? Uczcijmy to.|Kto chce piwo? 00:02:07:Kochanie! 00:02:08:Koka kosztuje. Samoloty kosztują. 00:02:13:Ten jacht, fryzura,|dentysta dla dzieciaków - to kosztuje! 00:02:16:Myślicie, że Kitty jest za darmo? 00:02:18:Odwróć się. 00:02:19:- Co?|- Odwróć się! 00:02:22:Reese, proszę odłóż broń. 00:02:31:Następnym razem, gdy spadnie nasz samolot,|lepiej żebyś w nim był. 00:02:37:- Możesz mi nasmarować plecy?|- Jasne kochanie. 00:02:40:- Jak moja opalenizna?|- Wyglądasz świetnie. 00:02:43:- Szczerze.|- Naprawdę dobrze. 00:02:53:Coś takiego jak drobne przestępstwo nie istnieje. 00:02:57:Nie ma małych wykroczeń. 00:03:00:Jest tylko prawo. 00:03:02:Stój!|Policja Bay City! 00:03:08:Gość w skórzanej kurtce|i obcisłych dżinsach to ja. 00:03:12:Widzicie gościa, którego ścigam? Nienawidzę go. 00:03:15:I zrobię, co w mojej mocy, by go zatrzymać. 00:03:20:Bo na tym polega moja praca. 00:03:27:A miasto płaci mi niezłą kasę, za tę pracę. 00:03:32:Poza tym, ten gość przekroczył granicę. 00:03:36:A w Bay City, gdy przekroczysz granicę... 00:03:42:...już jesteś mój. 00:03:45:Stój frajerze! 00:03:48:Nazywam się David Starsky. I jestem gliną. 00:03:53:Mam swoją teorię na temat pracy w policji. 00:03:57:Jeśli nie możesz ich pokonać|- przyłącz się do nich! 00:04:15:Zbyt wielu gliniarzy myśli nie o tym,|o czym powinni. 00:04:18:O powołaniu. 00:04:19:Nie ja. Zawsze szukam tego, co najlepsze. 00:04:22:Hej dziadku, postaw to na Dallas. 00:04:29:Jestem po prostu realistą. 00:04:31:Poza tym, macie pojęcie,|jak mało miasto nam płaci? 00:04:36:Nie ruszać się! Policja Bay City! 00:04:39:Spokojnie. 00:04:41:Panowie, no co wy?|Pracuję tu po cywilu! 00:04:51:Nazywam się Ken Hutchinson. I jestem gliną. 00:04:55:Skąd oni się tu wzięli? 00:05:02:Jezu Chryste, Starsky. Oddałeś trzy|strzały do tłumu na skrzyżowaniu. 00:05:07:Mamy staruszka ze złamanym biodrem,|a jakiś dupek żąda, 00:05:10:żebym mu zapłacił za nowy dach do jego cadillaca. 00:05:14:W torebce było siedem dolarów. 00:05:17:Chcesz moją odznakę?|Proszę bardzo. Weź ją. 00:05:19:Dobrze. 00:05:20:Spokojnie.|Nie bierz tego tak na poważnie. 00:05:25:David, David. 00:05:27:Twoja matka była jednym z|najlepszych policjantów w historii tego miasta. 00:05:31:22 lata służby z tym samym partnerem. 00:05:34:Ty miałeś ich 12 w ciągu ostatnich czterech lat. 00:05:40:Umarła jako legenda. 00:05:43:Nie jestem moją matką! 00:05:46:Przepraszam.|Detektyw Hutchinson czeka. 00:05:51:Wpuść go. 00:05:52:Siadaj. 00:05:55:Co słychać, panie kapitanie? 00:05:58:Zdaje się, że się znacie. 00:06:00:Tak, odrobinkę. Co słychać? 00:06:03:Świetnie... 00:06:05:- Hutch, masz mi wiele do wyjaśnienia.|- Wiem, rozumiem. 00:06:09:Starałem się zinfiltrować jeden z gangów|z East Side i dobrać się do grubych ryb. 00:06:12:To proste. 00:06:14:- Rabowałeś bukmachera.|- Zgadza się. 00:06:16:Obrabowałeś siedmiu w pół roku! 00:06:19:Nie napisałeś raportu, nie oddałeś|pieniędzy, nawet nikogo nie aresztowałeś! 00:06:23:Jak niby, przecież bym się zdemaskował! 00:06:25:Nie masz się, co obawiać. Jest mała szansa,|że ktoś cię weźmie za prawdziwego glinę. 00:06:29:Tak? Wyświadcz mi przysługę|i idź sobie zrobić następną trwałą. Pozwól dorosłym porozmawiać. 00:06:33:- Dla twojej wiadomości: moje włosy kręcą się naturalnie.|- Nieprawda. 00:06:36:Prawda. 00:06:38:- To stuprocentowa trwała.|- Dotknij ich! 00:06:42:Hej! Dlaczego go dotykasz? 00:06:47:Jezu! 00:06:51:Wiecie co?|Obaj jesteście siebie warci. 00:06:59:To miłe. 00:07:01:Jesteście partnerami. 00:07:06:- Zwariowałeś.|- Właśnie, że nie. 00:07:08:Wiem, że ci się to nie podoba.|Ale ten gość kosztował nas 200 kawałków. 00:07:11:- "Dziękuję" byłoby na miejscu.|- 200 kawałków. A co jeśli powiążą nas z tym zabójstwem? 00:07:17:Nie powiążą nas z zabójstwem, dobrze? 00:07:20:Możemy dać temu spokój? 00:07:21:- Jezu, walnij sobie kielicha, uspokój się.|- Już walnąłem. I dalej jestem wkurzony. 00:07:25:W porządku. Dobrze już.|Przepraszam. 00:07:28:Obiecuję, że już więcej nie zabiję Terence'a.|Teraz weź się w garść. 00:07:32:Chodźmy. 00:07:35:Panowie, przepraszam za spóźnienie. 00:07:38:Ale obiecuję,|że to co dla was mamy warte jest czekania. 00:07:43:Wygląda jak kokaina. 00:07:45:Bo to jest kokaina. 00:07:47:Z małym bajerem. 00:07:49:Udało nam się znaleźć sposób na modyfikację|struktury komórkowej kokainowca... 00:07:54:...zmieniając przebieg procesu hydrolizy,|stworzyliśmy nowy gatunek substancji odurzającej. 00:08:01:- O czym on gada?|- Za chwilę wszystko stanie się jasne. 00:08:04:Przepraszam. 00:08:07:Więc to daje ekstra kopa, czy co? 00:08:09:Właściwie, rezultat jest|identyczny jak po zwykłej kokainie. 00:08:13:Jeśli tak, to po co tu siedzimy? 00:08:18:Canis familiaris, owczarek niemiecki. 00:08:21:Jego nos wyposażony jest|w ponad 20 milionów receptorów zapachu. 00:08:24:Jest w stanie wykryć zapachy, których nie sposób|wykryć nawet przy użyciu najnowocześniejszych technologii. 00:08:28:Na przykład... 00:08:31:Ivan! Szukaj! 00:08:41:Przestań! 00:08:45:Co znalazłeś? Proszek? 00:08:51:Wyniuchał zwykłą kokę. 00:08:55:A oto nowa koka. 00:08:59:Z punktu widzenia psa, nic ciekawego. 00:09:02:Stuprocentowo niewykrywalna,|czysta kokaina. 00:09:05:Nie pachnie jak kokaina,|ale efekt ten sam. 00:09:09:- Jakaś taka słodka.|- Gdyby nie to, że to nielegalne, startowalibyśmy po Nobla. 00:09:16:Za pierwszym razem,|będziemy mieli około dwóch ton tego towaru. 00:09:19:Do waszej dyspozycji będzie|za jakieś trzy tygodnie. 00:09:23:Wiecie, do kogo dzwonić. 00:09:26:Ivan! 00:09:30:Pan nie rozumie. 00:09:33:Oni nie są tacy jak pan.|To przestępcy. 00:09:38:Rozumiem, że każdy musi|jakoś zarabiać na życie. 00:09:41:Ale ci ludzie handlują|przed moim sklepem twardymi narkotykami. 00:09:47:Rozumiem, o co chodzi,|panie Chabbi. 00:09:50:Po pierwsze, dziękuję,|że pan do mnie przyszedł. 00:09:53:Oczywiście. 00:09:55:Dżentelmeni, o których pan wspomniał|nie będą już więcej sprawiać kłopotów. 00:09:59:Ma pan moje słowo. 00:10:02:To moja okolica.|Ale niektórzy chyba o tym zapominają. 00:10:07:- BB, dopilnuj, żeby dotarł bezpiecznie do domu.|- Jasne. 00:10:10:Dziękuję bardzo, Huggy. 00:10:14:Jest pan dobrym człowiekiem. 00:10:16:Odejdź w pokoju. 00:10:19:Chodź człowieku,|zabierasz jego cenny czas. 00:10:22:Żaden z tego interes,|ale trzeba z tym zrobić porządek. 00:10:24:- Spokojnie szefie.|- Kto następny? 00:10:26:Hutch czeka na zewnątrz. 00:10:28:Każesz mojemu człowiekowi czekać na zewnątrz? 00:10:31:Zawalił ostatnia robotę! 00:10:33:I co z tego? Idź po niego i to natychmiast! 00:10:38:Co? Nie możesz po prostu cierpliwie poczekać? 00:10:40:Nie, prywatne sprawy załatwiam po służbie. 00:10:44:A podatnicy płacą mi za to, bym ich ochraniał. 00:10:46:Daj spokój.|Nigdy nie robisz sobie przerwy na kawę? 00:10:50:Noszę w termosie. 00:10:53:Dobra Hutch, możesz się z nim teraz zobaczyć. 00:10:56:Poczekaj tutaj, wrócę za pięć minut. 00:11:05:Drugie drzwi po prawej. 00:11:18:Hej, popatrzcie kogo licho niesie! 00:11:21:Huggy Bear! 00:11:22:Poznaj mojego nowego partnera|- Davida Starsky. 00:11:25:Hej, co słychać? 00:11:28:Nikt nie dotyka Beara. 00:11:31:Siadajcie. 00:11:33:- Hutch, to co zwykle?|- Się rozumie, tylko podwójne. 00:11:35:Podaj mojemu koledze to,|co zawsze tylko dwa razy. 00:11:38:Się robi szefie. 00:11:39:Ja poproszę wodę z małą limonką. 00:11:42:Tego nie mamy. 00:11:44:Albo nie. W porządku. 00:11:46:Słuchaj, wpadłem tylko przeprosić za to,|co się stało w Chinatown. 00:11:49:Mówię wam, byłem tak samo zaskoczony jak wy. 00:11:52:Spoko, nie byłem zaskoczony.|Nigdy nie jestem zaskoczony. 00:11:57:Hej mistrzuniu! 00:12:00:Masz pozwolenie na tę pukawkę? 00:12:02:Starsky, proszę... 00:12:04:Nie. Nie mam. 00:12:09:Taa, ja też nie. 00:12:13:Powiedziałem coś zabawnego? 00:12:16:- Dajcie spokój, on żartuje!|- Nie, nie żartuję! 00:12:19:Albo zobaczę zaraz pozwolenia,|albo konfiskuję tę broń. 00:12:22:Hej, przyhamuj trochę stary. 00:12:24:Wyobraź sobie, że to miejsce|jest jak Luksemburg. Czaisz? 00:12:29:Nie czaję. 00:12:31:Widzisz, Luksemburg to|monarchia konstytucyjna. 00:12:34:Niepodległe terytorium,|ustanowione mocą Traktatu Wiedeńskiego. 00:12:37:Technicznie, to część Europy.|Ale w rzeczywistości, rządzą się swoimi prawami. 00:12:41:Tak jak my. 00:12:43:Dokładnie tak jak my. 00:12:47:Dobra, wystarczy już. 00:12:52:Spokój, wyluzujcie!|Spokojnie! 00:12:57:- Cholera jasna.|- On strzelił do Corky'ego! 00:13:00:Twój chłoptaś odstrzelił mu ogon! 00:13:02:Corky stracił ogon?!? 00:13:04:Powinniście trzymać to coś w terrarium 00:13:06:- A co to do cholery jest terrarium?|- Jakie kurde terrarium? 00:13:09:To sztuczny ekosystem, którego zadaniem|jest zastąpić Corky'emu naturalne środowisko. 00:13:13:Kumam, ale moim zdaniem,|powinniśmy go rozwalić na atomy! 00:13:16:O tak. Oko za oko. 00:13:19:Spokojnie panowie.|Huggy, pomóż mi proszę. 00:13:21:Hej chłopcy, spokojnie.|Iguana może stracić ogon, ale on odrośnie. 00:13:25:Ona się regeneruje.|Tak właśnie ucieka przed drapieżnikami. 00:13:28:Prawda. To jej mechanizm obronny.|Czytałem w gazecie. 00:13:33:Więc to, że on odstrzelił Corky'emu ogon,|a ja mu strzelę w tyłek, to nie to samo? 00:13:40:Nie, kara będzie niedostosowana do winy. 00:13:43:Poza tym, to był wypadek, tak? 00:13:45:Dokładnie. 00:13:47:Więc jest spoko? 00:13:49:Zawsze jest spoko.|Opuście klamki. 00:13:58:/Dzień dobry Bay City.|/Słuchacie K-Bay 93.3 FM. 00:14:02:/Następny kawałek jest na ósmym miejscu|/na liście i numer jeden w naszych sercach. 00:14:51:Hej Hutch! 00:14:54:Oto i on. Co słychać, Willis? 00:14:56:Po staremu. 00:14:58:Co tam słychać w pracy? 00:15:00:Nic specjalnego. Dali mi nowego|partnera. Straszny sztywniak. 00:15:06:Sam nie wiem. Mam nadzieję,|że za długo ze sobą nie wytrzymamy. 00:15:11:Masz te dwadzieścia dolców,|które jesteś mi winien? 00:15:13:Dwadzieścia?!? 00:15:14:Willis, to było pięć! 00:15:17:Ale to były pieniądze,|które dostałem na urodziny od babci. 00:15:20:Daj mi trochę luzu. Właśnie ci powiedziałem,|że dostałem nowego partnera i nie wygląda to różowo. 00:15:26:Zejdź ze mnie na chwilkę. 00:15:30:Może być w czwartek? 00:15:32:Dobrze.|Ale najpóźniej w czwartek. 00:15:34:Najpóźniej w czwartek.|Słowo honoru. 00:15:38:Co za dzieciak... 00:15:49:Jest dziesiąta.|Spóźniłeś się. Jestem tu od ósmej. 00:15:52:Od ósmej? Nie wiedziałem,|że mamy otwarte o tej godzinie. 00:15:56:Ale wiesz co? Nie przejmuj się.|Bandyci dzwonili, że są chorzy i też zaczną dzisiaj później. 00:16:04:Dzwonili, że są chorzy, niezłe! 00:16:07:Co dzisiaj mamy w planie? 00:16:09:To co zwykle.|Znaleźć bandziorów i ich uziemić. 00:16:12:Świetnie, pojedźmy moim wozem.|Tam stoi. 00:16:15:To? 00:16:16:A co to jest do cholery? 00:16:18:Wygląda jak kempingowa półciężarówka. Czemu? 00:16:20:Jesteśmy tajniakami.|A to widać z kilometra. 00:16:23:Tak sądzisz? 00:16:25:Zaczekaj chwilę. 00:16:30:Nie jest taki zły. 00:16:52:Stary, twoje notowania właśnie|poszybowały w górę na mojej giełdzie! 00:16:56:Podnieś maskę i pokaż co tam chowasz! 00:16:58:Koleś, co ty wyprawiasz? 00:17:00:To Ford Gran Torino.|Nie jakiś durny domek na kółkach! 00:17:06:- Obowiązują zasady.|- Dobra, dobra. 00:17:08:Nie klepiesz w maskę. Pod żadnym pozorem nie|prowadzisz. I nie kładziesz kubka na dachu! 00:17:15:I nie wsiadasz z kawą.|Wyrzuć kubek i dopiero wtedy możesz wsiąść i jedziemy. 00:17:27:Do wszystkich jednostek.|Znaleziono zwłoki przy Bay City Marina. 00:17:31:- O nie...|- Tu Zebra 3, bierzemy to. Trzymaj się. 00:17:44:- Chyba żartujesz, bez jaj!|- Co? 00:17:47:Topielec! 00:17:49:Nie ma nic gorszego niż topielec. 00:17:51:Żadnych odcisków, ciało zwykle|trudne do zidentyfikowania. 00:17:55:Zepchnijmy go lepiej i miejmy nadzieję,|że prąd zabierze go do następnego rewiru. 00:18:00:- Co ty wyprawiasz?|- Jeszcze mi będziesz dziękował. 00:18:03:- Przestań.|- Delikatnie... 00:18:08:Co robisz? 00:18:10:Powiedziałem rzuć ten kij. 00:18:12:Celujesz do mnie?|Świetnie, rób jak chcesz. 00:18:15:To takie ważne.|Co tak naprawdę chcesz rozwiązać? 00:18:18:Morderstwo.|Chcę rozwiązać morderstwo. 00:18:21:Poniedziałek, 30 lipca. Ciało w stanie|rozkładu, prawdopodobnie zrzucone z Bay Bridge. 00:18:26:Nie ma śladu uderzenia,|czyli pewnie wyrzucono go na morzu. 00:18:30:Możesz nie gadać, kiedy nagrywam?...Dziękuję. 00:18:37:Wiesz co, wezwę po prostu koronera.|Chyba skasowałeś swój ostatni bilet, przyjacielu. 00:18:44:Rozmawiasz z truposzem? 00:19:08:Znalazłem portfel. Pusty. 00:19:15:- Serio chcesz tu jeść?|- To świetny lokal. 00:19:18:Wszyscy gliniarze tu przychodzą. 00:19:22:Jak sobie życzysz twardzielu. 00:19:24:- Zebra 3 zgłoś się.|- Tu Starsky. 00:19:26:Starsky, dwóch frajerów|napadło na automat z gumą do żucia. 00:19:31:Chodźmy. 00:19:33:Automat z gumą do żucia? 00:19:35:Wezwijcie wsparcie... 00:19:38:Bardzo zabawne, Minetti. 00:19:41:Hej, to Kapitan Planeta. 00:19:43:A właściwie można powiedzieć, pani Kapitanowa... 00:19:46:Krótkofalówki służą|wyłącznie do użytku służbowego, Minetti. 00:19:49:Racja.|To jakim cudem dali ją tobie? 00:19:54:Ten Minetti myśli,|że jest nie wiadomo kim. 00:19:56:Ale, wiesz co?|Nie jest! 00:19:59:Wyluzuj! 00:20:02:Myślisz, że to zabawne? 00:20:04:Nie, nie, skądże, goście jaja robią... 00:20:07:Co jest w portfelu? 00:20:08:Niewiele. Prawo jazdy, kilka rachunków.|Żadnej kasy ani nic w tym stylu. 00:20:16:Reese Firming Corporation. 00:20:19:A to według ciebie co? 00:20:30:Terence Myers. To imię brzmi znajomo.|Czy to nie jest uczestnik naszego programu "Prawie po drugiej stronie"? 00:20:36:Dokładnie tak. 00:20:38:Terence Myers. Czy to nie jest ten chłopak,|który spotykał się z jednym z kociaków Bay City? 00:20:42:Pamiętasz?|Rozmawialiśmy o tym. 00:20:44:Kociaki Bay City?|Ma pani na myśli cheerleaderki z Bay City? 00:20:48:Pamięta pani, jak miała na imię? 00:20:50:Nie, nie bardzo.|Mogę coś jeszcze panom podać? 00:20:54:Już nie trzeba.|Bardzo dziękujemy kotku. 00:20:57:To mój aniołek.|Uwielbiam ją. 00:21:01:Wspomniał pan o fundacji|"Prawie po drugiej stronie". Co to? 00:21:05:To jest program, który pan Reese rozpoczął,|aby pomóc w przywracania na łono społeczeństwa byłych przestępców. 00:21:09:Ludzie na zwolnieniu|warunkowym potrzebują pracy. 00:21:12:Sęk w tym, że niewiele osób|chce zatrudniać byłych przestępców. 00:21:15:Tak, wyjście z pierdla nigdy nie jest łatwe. 00:21:18:To błędne koło.|Czytał pan artykuł w "New Times"? 00:21:23:Oczywiście.|Uwielbiam tego autora. 00:21:26:Ale skłamałbym, gdybym powiedział, że nie|korzystamy dzięki temu ze zwolnień podatkowych. 00:21:30:Spryciarz z niego! 00:21:34:Proszę, oto bilety na mecz dla darczyńców.|Będzie mi miło, jeśli przyjdziecie. 00:21:38:Nie wolno nam przyjmować upominków.|To niezgodne z zasadami. 00:21:41:To mi nie wygląda na upominek,|tylko na dwa bilety. Z przyjemnością je przyjmę. 00:21:46:Wracając do Terence'a.|Ma jakieś kłopoty? 00:21:49:Nie żyje. Jego ciało znaleziono|w okolicach portu dziś rano. 00:21:53:O nie. 00:21:54:Jak to mawiają,|skasował swój ostatni bilet. 00:21:58:Starasz się, robisz dla tych chłopców|co możesz, ale czasem to nie wystarczy. 00:22:03:Nie, chyba nie.|Kiedy widział go pan po raz ostatni? 00:22:06:- Kiedy go ostatni raz widziałem...|- Ładna łódka. To pańskie, panie Reese? 00:22:11:W zasadzie to jacht. 00:22:14:- Przepraszam. Jacht.|- Hutch, czy mógłbyś się skupić na śledztwie? 00:22:20:Mógłbym prosić jeszcze jednego? 00:22:58:Uwaga, nadchodzą. 00:23:00:Zazwyczaj nie wpuszczamy widzów.|Nawet takich słodkich. 00:23:04:David Starsky, policja Bay City. 00:23:06:A to mój partner, Ken Hutchinson. 00:23:08:- Dziewczęta.|- Są tacy milutcy. 00:23:11:Jestem Stacy.|A to Hollie. 00:23:13:Macie świetny układ.|Świetna choreografia. 00:23:17:Nigdy wcześniej nie spotykałam się z gliną. 00:23:19:W moim horoskopie na dziś było|napisane, że ma spróbować czegoś nowego. 00:23:22:Naprawdę? 00:23:25:Więc co was tu sprowadza, panowie policjanci? 00:23:29:To zależy... 00:23:32:Czy któraś znała Terence'a Myers'a? 00:23:35:Tak. Chodził z Heather. 00:23:37:To ta dziewczyna w żółtej bluzie.|Ale już od pewnego czasu się tu nie pokazywał. 00:23:42:Chodźmy więc zadać Heather kilka pytań. 00:23:44:- Dziękujemy.|- I uważajcie z tym układem. Możecie komuś zrobić krzywdę. 00:23:47:Po to właśnie ćwiczymy. 00:23:50:Na pewno mówi o nas. 00:23:55:Zgrabnie ci wyszło z tym czarowaniem.|Ja bym jednak pociągnął temat horoskopu. 00:23:58:To było zbyt oczywiste. 00:24:01:- Poczekajcie.|- Rozumiesz co mam na myśli? 00:24:05:To mój numer. 00:24:07:Gdybyście chcieli nas jeszcze przesłuchać. 00:24:11:Dziękujemy dziewczęta. 00:24:15:Zawsze go fascynowały te|bzdury o mafii i twardych facetach. 00:24:18:Mam nadzieję, że to nam nie zabierze za dużo czasu.|Muszę odebrać dzieciaka za 20 minut. 00:24:22:Oczywiście. 00:24:24:Mieliśmy razem zamieszkać, a po wyjściu|na wolność obiecał z tym wszystkim zerwać. 00:24:29:A potem daje się zabić.|Straszny z niego dupek. 00:24:34:Wyobrażam sobie,|przez co musisz teraz przechodzić... 00:24:37:Szczerze mówiąc, gdybym wiedziała, co kombinował,|to bym wam powiedziała. Ale my za dużo nie rozmawialiśmy. 00:24:46:Więc... Czy ty... Czy on... 00:24:54:Hutch, masz jeszcze jakieś pytania? 00:24:57:Tak... jasne...|Jaki jest twój znak zodiaku? 00:25:01:Bliźnięta. 00:25:05:Ile ważysz? 00:25:09:A co to ma do rzeczy? 00:25:11:Wszystko jest tutaj do rzeczy.|Proszę po prostu odpowiedzieć na pytanie. 00:25:18:Około 50 kilo... Tak mniej więcej. 00:25:24:Chciałabym móc wam bardziej pomóc. 00:25:26:Daj spokój. Byłaś świetna.|Fantastyczna. 00:25:33:Coś jeszcze? 00:25:37:Jak dla mnie wystarczy. 00:25:39:Dziękujemy bardzo.|Naprawdę bardzo dziękujemy. 00:25:43:Chwileczkę. Nie wiem, czy to się wam może przydać.|To jego. Weźcie, nie chcę tego. 00:25:51:Jeszcze raz dziękujemy. 00:26:00:U ciebie coś lepiej, Hutch? 00:26:02:- W sumie dzisiaj było nie najgorzej. A u ciebie coś nowego?|- Nie. 00:26:05:Miałeś okazję zaprosić tą dziewczynę na randkę? 00:26:08:Willis, poznaj mojego nowego partnera,|Davida Starsky'ego. 00:26:11:Hej Willis, miło cię poznać. 00:26:13:To ten kutas, o którym mi opowiadałeś? 00:26:17:Po prostu podaj mu rękę. 00:26:20:Wskakuj. 00:26:22:- Kutas, co?|- Jego mama pracuje do późna w środy, więc się nim opiekuję. 00:26:27:Zabierasz dzieciaka na patrol? 00:26:30:Tak czasem robimy, nie Willis? 00:26:32:- Patrolujemy!|- Skoro tak mówisz. 00:26:47:Stary, rewelka! 00:26:49:Nie schlebiaj mu za bardzo. 00:26:54:O kurde. 00:26:56:Starsky, to twoja gablota? 00:26:59:Cholera...|Właśnie awansowałeś w moich rankingach. 00:27:03:Jesteś w czołówce. 00:27:06:Podoba mi się twój Lincoln. 00:27:08:Rocznik '76. Będzie na rynku dopiero za rok. 00:27:10:Ale znam ludzi, którzy znają ludzi,|którzy okradają ludzi. 00:27:15:Co tam słychać w mieście, Huggy? 00:27:17:Mały ptaszek powiedział mi, że|w Bay City będzie duży deal kokainowy. 00:27:23:Taki do księgi Guinessa. Tak mówią... 00:27:26:Ciekawe...|A kimże jest ten mały ptaszek? 00:27:29:Słuchaj stary, ja przekazuję informacje,|ale musicie sami to rozegrać. 00:27:33:To znaczy? 00:27:35:Nie przejmuj się nim. Huggy,|co możesz nam o tym powiedzieć? 00:27:44:Wygląda na robotę Wielkiego Earla.|Uwielbia smoki. 00:27:48:To wszystko jest ręczna robota.|Tu pod brzuchem jest wyszyte jego imię. 00:27:54:Wielki Earl. 00:27:56:Robi wyszywanki,|ale to kawał sukinsyna. 00:27:59:Prowadzi bar dla motocyklistów,|jakieś 80 mil na wschód drogą nr 4. 00:28:02:Bar dla motocyklistów? 00:28:04:- I co tam robi?|- Nie mam pojęcia. 00:28:07:Słucha Krzysia Krawczyka?|Gra w rzutki? To co zazwyczaj robią białasy. 00:28:11:Chłopaki, czas minął.|Zebranie skończone. 00:28:15:To wszystko? 00:28:17:To wszystko. On nam przekazuje|informacje, my mamy to rozegrać. 00:28:20:Tak przy okazji.|To spotkanie się nigdy nie odbyło. 00:28:23:- Jakie spotkanie?|- Na razie panowie. 00:28:36:Zostaw rączki tam gdzie trzymałaś,|tylko się z tobą droczę. 00:28:40:Co masz na tych gliniarzy? 00:28:41:Mam wszystko. Ich akta,|adresy domowe, stan konta. 00:28:44:Nieźle.|Starsky i Hutchinson? 00:28:48:Mówią na niego Hutch. 00:28:51:Tak jakbym jeszcze za mało miał na głowie. 00:28:53:Wkrótce duży deal kokainowy.|Barmitzwę mojej córki, 00:28:56:która okaże się kompletną katastrofą.|A teraz tych dwóch. 00:28:59:Myślisz, że się nie odczepią? 00:29:01:Prowadzą śledztwo w sprawie morderstwa!|Od tego są gliniarze. Na to idą nasze podatki! 00:29:07:Chyba żartujesz, spójrz na tych gości! 00:29:09:Ten blondyn jest całkiem przystojny.|Ale wolę brunetów. 00:29:14:A może się wstrzymamy,|aż się wszystko uspokoi? 00:29:17:Proszę, daj spokój z tymi obawami. 00:29:20:Wszystko idzie szybciej niż się spodziewaliśmy.|Zajmę się tymi błaznami. 00:29:25:Jutro sprawdzimy ten bar dla motocyklistów.|Potrzebna nam będzie dobra przykrywka. 00:29:29:Brzmi nieźle. 00:29:31:Kto ci robi charakteryzację? 00:29:34:Co przepraszam? 00:29:36:Charakteryzację.|Przykrywkę. Przebranie. 00:29:38:- Masz kogoś od charakteryzacji?|- O tak, Jest świetny. 00:29:41:- A oto Sonny i Cher!|- Możesz mnie cmoknąć, Minetti. 00:29:46:- Cmoknąć?|- Tak cmoknąć! 00:29:49:A może sam się cmokniesz Starsky, co ty na to? 00:29:53:Chciałbyś. Nic z tego! 00:29:55:Słyszałem co innego! 00:30:06:Co tu się do cholery dzieje? Wyluzuj Starsky! 00:30:10:Odsuńcie się! 00:30:15:Przepraszam panie kapitanie.|Ma pan całkowitą rację. 00:30:18:Nie jesteś tego wart Starsky. 00:30:20:A tak przy okazji: to są ręczniki do rąk.|Duże ręczniki są na górnej półce. 00:30:29:Jezu Chryste, on ma rację.|Ubierzcie się. 00:31:45:A wy co za jedni? 00:31:47:Ja jestem Kansas, a to mój kumpel Todo. 00:31:52:Jeździmy z Jestersami z Big Cliff.|Chcieliśmy zobaczyć twoją budę. To twoja buda, tak? 00:31:58:- Taa.|- Milutko. 00:32:01:Skoro jesteście z Jestersów,|jakie jest nasze credo? 00:32:05:Credo... 00:32:09:Prawie ci się udało mnie złapać.|Nie ma żadnego credo. 00:32:13:Innego niż tajne credo. 00:32:17:Nie jest tajne.|Jest wpisane w nasz herb. 00:32:20:To co to za pytanie? Jeśli jest wypisane|w nasz herb to każdy może je przeczytać. 00:32:24:Jeśli je znamy to żaden dowód,|że jesteśmy z Jestersów. 00:32:27:- Bez sensu.|- To sztuczny wąs! 00:32:30:Serio?|A to myślisz też jest sztuczne? 00:32:37:- Mamy parę pytań.|- Nic ze mnie nie wyciągniesz glino! 00:32:42:Po pierwsze, odrobina szacunku. Po drugie,|odpowiedzi na moje pytania. Comprende muchacho? 00:32:59:- Podoba mi się twój styl.|- A mi twoje ruchy. 00:33:02:Gdzie to skończyliśmy? 00:33:04:Opowiesz nam o Terencie Myersie. 00:33:07:Kto to jest Terence Myers? 00:33:09:Zła odpowiedź, Wielki Earlu. 00:33:11:Wielki Earl?|Ja nie jestem Wielki Earl. Jestem Jeff. 00:33:14:Taaa, jasne... 00:33:17:Żaden z was się teraz nie przyzna. 00:33:20:Zastanów się.|Przecież nawet nie jestem wielki. 00:33:26:- To fakt.|- Może to któreś z tych ironicznych przezwisk. 00:33:30:Wiesz, jak "mały",|kiedy koleś ma ponad dwa metry wzrostu... 00:33:33:Tak, tylko, że ten koleś jest|raczej normalnej wielkości. 00:33:36:Musiałby być dużo mniejszy,|żeby go złośliwie nazywali Wielki Earl. 00:33:40:Nie musiałby od razu być karłem.|Ile masz wzrostu? 00:33:43:Z metr siedemdziesiąt pięć? 00:33:46:W zasadzie to tak całkiem w normie... 00:33:49:Wielki Earl poszedł do pierdla 5 tygodni temu.|Siedzi w więzieniu w Bay City. 00:33:52:Przejąłem po nim bar, aż do jego powrotu. 00:33:54:Jeff, najmocniej przepraszamy. Wybacz.|Złożymy teraz wizytę Wielkiemu Earlowi. 00:34:03:Rada na przyszłość. Jak opiekujesz się|jakimś miejscem, to nie mów, że jesteś jego właścicielem. 00:34:08:Od czasu do czasu opiekuję się domem|mojej siostry i nie opowiadam, że to moja chata. 00:34:13:To dotyczy was wszystkich. 00:34:16:Nie udawajcie,|że jesteście kimś, kim nie jesteście. 00:34:19:Bądźcie sobą.|To jest naprawdę w porządku. 00:34:52:Jak się tu dostaliście?|Już po godzinach wizyt. 00:34:56:Wyjątkowe traktowanie. 00:34:58:Mamy parę pytań na temat Terence'a Myersa. 00:35:01:- Terence Myers?|- Tak. Zrobiłeś dla niego tę kurtkę, prawda? 00:35:06:Ciekawe, nie znam nikogo o tym imieniu. 00:35:09:Trudny klient. 00:35:12:Zaproponuj mu jakieś gówno. 00:35:15:Może jest coś, co mogłoby|poprawić ci warunki pobytu tutaj? 00:35:18:- Na przykład radio w celi?|- Nie. 00:35:21:A może telewizor? 00:35:24:Jest coś, czego mi brakuje. 00:35:29:Pokaż mi swój pępek! 00:35:32:Nie... nie... o co chodzi? 00:35:38:Spokojnie, to nieszkodliwy świr.|Po prostu pokaż mu swój brzuch i tyle. 00:35:44:- Wszystko gra?|- Tak, wszystko gra. 00:35:51:Eureka, Boże jakie to piękne. 00:35:55:Śliczna krągłość z dziurką w środku. 00:35:58:Ja też mam coś takiego. 00:36:00:Tylko na moim jest nieco włosków... 00:36:03:Powiedziałeś Terence Myers? 00:36:06:Chyba faktycznie zrobiłem dla niego tę kurtkę.|Być może nawet współpracowaliśmy przy jakiejś robótce. 00:36:10:Jakiej robótce?|Dla kogo pracowaliście? 00:36:14:Niech stanie trochę z tyłu|i powoli się obróci. 00:36:17:Chwileczkę Wielki Earl,|właśnie ci pokazałem mój brzuch. 00:36:20:Mieliśmy umowę, Earl... 00:36:22:Panowie, ta rozmowa właśnie dobiegła końca. 00:36:26:Zaczekaj, momencik... 00:36:35:Wstań! 00:36:39:- Powiedz mu, żeby zdjął kurtkę.|- Zdejmij kurtkę. 00:36:43:- Wolny obrót.|- Powiedział, że to ma być wolny obrót. 00:36:48:Powiedz mu, żeby wygiął plecy|i spojrzał na mnie złowrogo. Jak smok! 00:36:56:Powiedział, że masz wygiąć plecy|i spojrzeć na niego złowrogo, jak smok. 00:37:01:Złowrogo. 00:37:19:Świetnie. Powiedz mu, że to|była doskonała robota, może usiąść. 00:37:22:Byłeś bardzo przekonywujący, jako smok.|Powinieneś być z siebie dumny. 00:37:26:Miejmy to już za sobą, dobrze? 00:37:30:To było tak: Terence i ja robiliśmy|kilka ekstra zleceń dla kilku dealerów. 00:37:34:Chętnie bym wam powiedział kto to,|ale nie wiem. Nikogo nie widziałem, nie znam nazwisk. 00:37:40:Ale jedno wiem: płacili nam koką. 00:37:46:Trochę mnie to wkurzało,|bo liczyłem na gotówkę, a nie handluję koką. 00:37:49:Dobra, gdzie jest koka? 00:37:51:Jeśli ją dostaniemy,|będziemy mogli ją namierzyć. 00:37:54:Dobra. Dobra. Słuchajcie,|lubię was chłopaki. 00:38:00:Szczególnie ciebie. Nie czujcie się|z tego powodu źle, ale naprawdę was lubię. 00:38:04:Więc powiem wam, gdzie ona jest. 00:38:07:Ale najpierw muszę coś zobaczyć. 00:38:11:I to będzie dotyczyło was obu. 00:38:14:Będę z wami szczery,|to będzie dość dziwne. 00:38:18:Dwa smoki. 00:38:48:Chyba będzie wieczorem padać... 00:38:51:Tak, też tak słyszałem. 00:38:56:- Słuchaj, to co tam się stało...|- Hutch, czy możemy o tym nie mówić? 00:39:00:Mamy kokę.|Więc nie wracajmy już do tego nigdy więcej. 00:39:03:Masz rację, to dobre podejście. 00:39:06:Mamy to, po co przyszliśmy. 00:39:11:Myślisz, że smoki...|- Przestań proszę! Nie chcę o tym gadać! 00:39:29:Co się z wami do cholery dzieje? 00:39:35:Przynosicie hańbę wszystkim,|którzy kiedykolwiek nosili ten mundur! 00:39:40:Mój Boże... 00:39:43:Nie wiedzieliśmy, że tam jest kamera. 00:39:45:Kapitanie, przepraszamy,|ale przynajmniej mamy towar! 00:39:47:Tu jest co najmniej 30 gram koki! 00:39:50:Ona może pochodzić od dealerów,|którzy załatwili Terence'a Myersa. 00:39:53:To może być nasz pierwszy dowód. Trzeba to|oddać do laboratorium 00:39:56:poszukać odcisków...|- Już to zrobiliśmy... 00:39:59:Nie mamy nic! Mamy torebkę sztucznego słodziku! 00:40:05:O czym pan mówi? 00:40:07:Nawet moja babcia|nie powiedziałaby, że to koka! 00:40:09:To niemożliwe!|Dostaliśmy ten towar od Wielkiego Earla! 00:40:13:- Zdejmuję was z tej sprawy.|- Co? 00:40:16:- Przejmie ją Minetti.|- Minetti? Kapitanie to najgorszy glina w tej jednostce! 00:40:21:Uspokój się. Usiądź. 00:40:28:Kapitanie, przepraszamy.|Ale nie może nas pan teraz zdjąć. 00:40:33:Właśnie to zrobiłem.|A teraz wyjdźcie. 00:40:39:I zabierzcie ze sobą wasz słodzik! 00:40:45:To kopnięcie krzesła było niezłe. 00:40:47:- Tak, szkoda, że nie pomogło.|- Przejdzie mu. 00:40:50:Nie rozumiem,|jak mogliśmy się dać nabrać na lipną kokę. 00:40:53:- Słuchaj, teraz mamy dwa ślady.|- Mamy? 00:40:56:Stacey i Hollie. 00:40:58:- Te cheerleaderki?|- Nie, tych dwóch świadków. 00:41:01:Znały Terence'a, tak?|Zgarnijmy je i zobaczmy, czego się dowiemy. 00:41:07:To nie nasza wina, że przy|okazji to bardzo gorące kociaki. 00:41:11:Reese, nie mogłem się powstrzymać.|Ci dwaj gliniarze byli po prostu za bardzo macho. 00:41:16:- Macho? Tak czy tak mogłeś ich okłamać Earl.|- I okłamałem. Nic im o tobie nie powiedziałem. 00:41:22:Ale musiałem im coś dać.|Byli tacy czyści... 00:41:25:Masz szczęście, że siedzisz w pierdlu,|rozumiesz, co do ciebie mówię? 00:41:29:- Spójrz na tę jaśniejszą stronę.|- Jaśniejszą? 00:41:31:To był ostateczny test. Koka była|całą noc na komisariacie i nic nie odkryli! 00:41:35:Powinieneś być szczęśliwy! 00:41:37:Coś ci powiem: nie jestem szczęśliwy.|Wcale nie jestem szczęśliwy, Earl! 00:41:41:Nie uciszaj mnie!|Nie próbuj mnie uspokajać! 00:41:45:- Co masz na sobie. Szybko i szczerze.|- Co mam na sobie? 00:41:48:Koszulę w kwiaty i marynarkę, a co? 00:41:52:Cudownie... 00:41:53:- Ty chory sukinsynu!|- Nie rozłączaj się! 00:42:02:Ach ci ludzie... 00:42:10:Czy zawsze w taki sposób traktujecie świadków? 00:42:13:To zależy.|Gdyby chodziło o jakiegoś bandziora, 00:42:16:pominęlibyśmy tę część i przeszli od razu|do masażu stóp albo czegoś w tym stylu. 00:42:22:To się nazywa brutalność policji! 00:42:25:Ktoś ma ochotę na kawę? 00:42:26:- Nie, nie, dziękuję.|- Więc tylko jedna dla szefa kuchni. 00:42:40:...jest przytulne. 00:42:42:Hej Hutch, gdzie trzymasz cukier? 00:42:44:- Jest w kuchni.|- Hutch, pomóż mi go poszukać. 00:42:51:- Jak nam idzie?|- Rewelacyjnie. 00:42:55:Jedna sprawa. Powiedz, którą wolisz|i będziemy się tego trzymać. 00:42:58:- Od początku myślałem o blondynce.|- Świetnie, bo dla mnie to bez różnicy. 00:43:02:Obie są słodkie jak aniołki. 00:43:04:Odczekaj dwie minuty, weź moją gitarę,|przynieś ją, włóż mi w ręce i wycofaj się. 00:43:09:Grasz? 00:43:11:Po prostu przynieś mi gitarę... 00:43:13:Gdzie jest cukier? 00:43:15:Chyba się skończył. 00:43:30:Dzięki, Wielki Earlu. 00:43:34:Nigdy się nie boisz?|Na ulicy... 00:43:39:Chciałbym powiedzieć, że nie.|Ale tak naprawdę, czasami się boję... 00:43:51:Najbardziej tego, że jest tam ktoś,|komu nie mogę pomóc. 00:43:55:Obywatel potrzebujący pomocy,|albo nawet jakieś zwierzątko... 00:44:00:- Patrzcie co znalazłem!|- Odłóż to! 00:44:02:Hutch, musisz coś zagrać! 00:44:08:Hollie! Muzyka! 00:44:10:Już! Natychmiast! 00:45:26:To było świetne! 00:45:28:Dajcie spokój, jestem tylko gościem z gitarą...|śpiewającym z głębi swego serca. 00:45:33:Starsky się nudzi. 00:45:37:Ktoś jeszcze się nudzi? 00:45:39:- W jakimś klubie mogłoby być fajnie!|- Jeszcze jedna kawa i idziemy! 00:45:44:Czy on się dobrze czuje? 00:46:13:Świetne miejsce! Lubicie chyba takie|miejsca. Jesteście cheerleaderkami, 00:46:18:przez cały czas tańczycie układy. Tutaj to co innego. 00:46:22:Wszystko w porządku?|Trochę dziwnie się zachowujesz. 00:46:25:Dziwnie? Nie, jestem podekscytowany,|naładowany, gotowy do startu. Czuję się świetnie. 00:46:31:Mogę cię pocałować? 00:46:35:- Uważaj stary|- Przepraszam? 00:46:38:Powiedziałem uważaj.|Parkiet jest do tańczenia, poznać to po światłach. 00:46:42:Masz problem, kudłaty? 00:46:45:Daj spokój, idziemy tańczyć. 00:46:47:Nie, nie, kudłaty coś do mnie ma. 00:46:49:Naprawdę dać ci próbkę tego, co potrafię? 00:46:52:Nie... chcę zobaczyć wszystko, na co cię stać. 00:47:00:- Błagam, nie rób tego.|- Hutch, załatwię go jedną ręką. 00:47:05:Daj spokój, on jest tu u siebie. 00:47:07:Nasz stary znajomy Tańczący Rick|został wyzwany na pojedynek 00:47:10:przez nowego kolesia - Davida Stabsky! 00:47:12:- Nazywam się Starsky|- Jasne. 00:47:14:Ludziska, załóżcie swoje okulary|przeciwsłoneczne, bo od tych dwóch gwiazd 00:47:19:zaraz będzie tu bardzo jasno! 00:47:30:Na miejsca panowie. Pamiętajcie, ma być sexy! 00:47:34:Zapalcie światła! 00:47:40:Zaczyna Rick, mała sztuczka z liną|na początek! Aż na środek parkietu. 00:47:50:O tak, pewności siebie to mu nie brakuje! 00:47:55:Teraz nowy - David Starsky.|Nie będzie z nim łatwo. 00:48:03:Coś z Dzikiego Zachodu.|Ten sześciostrzałowiec jest bardzo sexy! 00:48:09:Jest dobry, zły i wyluzowany! 00:48:21:Jeszcze raz Starsky. 00:48:24:Tak, to wielka ciężarówka!|Wrzuć wyższy bieg i wal w klakson! 00:48:38:A teraz coś z przyszłości!|1984! Funkująco-dyskotekowy robot! 00:48:43:A teraz oko w oko! 00:48:47:Zobaczmy co z tego wyniknie! 00:48:55:Juz chyba po wszystkim. 00:48:57:O mój Boże, David Starsky,|na kolanach przez cały parkiet! 00:49:10:Ależ to było sexy i macho! Trudno będzie wybrać... 00:49:15:Skorzystamy więc ze starego, poczciwego brawometru. 00:49:19:Przywitajmy więc jeszcze raz naszych wojowników. 00:49:26:Teraz dla Tańczącego Ricka. 00:49:33:I dla nowego - Davida Starsky! 00:49:39:Było blisko, ale zwycięzcą jest Tańczący Rick! 00:49:45:Co? Przecież to ja wygrałem! Zróbmy to jeszcze raz, sprawdź brawa! 00:49:55:Uspokójcie się! 00:50:01:Jestem gliną, luzik! 00:50:05:Spokojnie, już w porządku. Policja Bay City. Mamy go! 00:50:15:Zabiorę cię do domu... 00:50:18:Gdzie ja jestem? 00:50:20:Szajba ci odbiła i musiałem cię zdjąć. 00:50:39:Wygląda na to, że zarzuciłeś sporo koki... 00:50:43:Sądząc po efektach. 00:50:47:Nie brałem koki. Piłem kawę. 00:50:55:Co tam masz. Słodzik? To ten towar, który|dostaliśmy od Earla. Co z tym robiłeś? 00:51:00:Skąd to masz? 00:51:02:Pokonałem tego gościa! O co im chodziło? 00:51:04:Oczywiście, że tak. Dałeś z siebie wszystko. 00:51:08:-Wszyscy to widzieli!|-Śpij już... 00:51:10:Wiem, oszukali cię, oszukali... śpij... 00:51:17:Śpij dzielny tancerzu... 00:51:28:- W porządku z nim?|- Tak, musi to odespać. 00:51:34:- Co za noc...|- Ale już po wszystkim. 00:51:42:- Ale to nie znaczy, że już się skończyła...|- To znaczy? 00:51:50:A to z jakiej okazji? 00:51:57:- Chcę żebyś wiedział, że naprawdę lubię twojego partnera...|- Wiem, to fajny facet. 00:52:03:- To jest tylko tak...|- Chyba nie ma sensu tego analizować, to takie naturalne. 00:52:11:A może wy chcecie się pocałować? 00:52:28:Czyżby to nasza gwiazda? Oto i on! 00:52:32:Wyrazy współczucia... 00:52:36:Jezu, błagam, wyłącz to! 00:52:44:Jaki mamy czas? 00:52:45:Czas, na lekarstwo na kaca Hutcha. 00:52:48:Co jest w środku? 00:52:50:Pepto-bismol, ciasto na naleśniki cioci Jadzi,|sok pomarańczowy, odgazowana cola. 00:52:54:I najważniejsze... 00:52:57:...surowe jajko. 00:52:59:Ratuje życie, zaufaj mi. 00:53:09:Dobre. 00:53:11:A nie mówiłem? 00:53:12:Przepraszam za wczorajszą noc. 00:53:14:- Zostawiłem dziewczyny na twojej głowie.|- Nie ma sprawy. Z przyjemnością. 00:53:18:Od tego są partnerzy. 00:53:21:A skoro o tym mówimy... Sprawdziłem ten towar. 00:53:24:Mimo, iż smakuje jak cukier, to kokaina. 00:53:28:- Jesteś pewien?|- Ja jestem pewny, Stacey jest pewna, Hollie jest pewna... 00:53:36:Lubisz mocno ścięte? 00:53:38:Czy Huggy nie wspominał czegoś|o wielkim dealu kokainowym? 00:53:41:Powiedział, że to taki do księgi Guinessa. 00:53:44:Zastanawiający zbieg okoliczności, co? 00:53:47:Może ja poprowadzę? Nie wyglądasz najlepiej... 00:53:50:Dopóki żyję, to ja prowadzę. 00:53:52:No nie wiem... 00:54:02:Sukinsyn rozwalił mi szybę! 00:54:06:Dobra starczy już! Zostaw samochód w spokoju! 00:54:09:Przestań strzelać w samochód! 00:54:11:Osłaniaj mnie. 00:54:26:Cholera! 00:54:27:- Nic ci nie jest?|- Spójrz na to! To okropne! 00:54:31:Na jakim my świecie żyjemy?|Jak można coś takiego zrobić? 00:54:35:On chyba celował w nas. 00:54:38:Myślisz, że to zabawne? Naprawdę? 00:54:41:Zidentyfikowaliśmy numery rejestracyjne. 00:54:46:Czyżby była okazja do zemsty? 00:55:26:Co to było do cholery?! 00:55:28:-To chyba dzieciak.|-Siedź tam chłopcze i się nie ruszaj. 00:55:32:-To wygląda znajomo.|-Posiadanie kokainy i próba zabójstwa. 00:55:39:Co to było? 00:55:41:To nie dzieciak. To mały facet! 00:55:43:On ma noże! 00:55:50:Powiedz mu, żeby przestał! 00:55:53:Przestań! 00:55:55:/Rzucaj dalej!/|/CAŁY CZAS!/ 00:55:59:/Tak jest ojcze, będę rzucał!/ 00:56:03:Starsky, wycofujemy się stąd! 00:56:12:Przerwa! Ja sobie stąd wyjdę... 00:56:20:O co ci chodzi ?!? 00:56:27:Hutch, potrzebuję pomocy. 00:56:30:Nieźle cię urządził, partnerze.|Na trzy. Raz, dwa... 00:56:34:Czas na parę pytań, starcze! Kim jest ten upierdliwy skrzat 00:56:39:miotający nożami we mnie i mojego partnera? 00:56:41:To nie żaden skrzat! To mój syn! 00:56:44:Kłamca! 00:56:46:Jedziesz z nami! 00:56:49:Idziemy Starsky, wstawaj! 00:57:18:Teraz mi powiesz, kto cię wynajął? 00:57:22:W Korei mamy takie powiedzonko:|"Pocałuj moje żółte dupsko, glino!" 00:57:29:Dobra, lubisz gierki? Mam więc coś dla Ciebie. 00:57:37:Zagrajmy w rosyjską ruletkę. 00:57:42:Mamy takie powiedzonko w Bay City:|"Gdy miniesz boję, twoje jaja są moje!" 00:57:53:-Tam w komorze naprawdę jest kula!|-Tak, wiem! I o to chodzi! 00:58:05:-Twoja kolej! Chciałeś grać, to grajmy!|-Nie, nie, nie! 00:58:11:-Co ty wyprawiasz? Spokojnie!|-Nasz przyjaciel zacznie zaraz gadać. 00:58:16:/Co tu się dzieje?/ 00:58:18:/-Mówisz po koreańsku?/|/-Trochę./ 00:58:22:/W spluwie twojego partnera jest pocisk.../ 00:58:25:/Ale on myśli, że jest pusta!/ 00:58:28:Starczy tej gadki. Jedziemy dalej! 00:58:36:Jesteś nienormalny! 00:58:38:Czyś ty zwariował? 00:58:41:Uspokój się! Uspokój się... 00:58:45:Chciał mnie zabić! Prawie dostałem ataku serca! 00:58:49:Już po wszystkim. Uspokój się. 00:59:02:-Co jest?|-Nie, nic... zabawny jest ten koleś. 00:59:05:Co z tobą?|-Nic. Może zostanie twoim nowym partnerem? Chaw i Hutch? 00:59:10:Brzmi nieźle. 00:59:11:Daj spokój. 00:59:13:No dobra Chaw. Co jeszcze możesz mi powiedzieć|o gościach, którzy cię wynajęli? 00:59:17:Niewiele. Dwóch białasów.|Ładne garnitury, o tak. Zapłacili, ja zrobiłem robotę. 00:59:24:-Jak wyglądali?|-Bo ja wiem. Byli biali. Wy wszyscy jesteście dla mnie tacy sami. 00:59:33:Zabawne, a wy wszyscy jesteście dla nas identyczni. 00:59:38:-Gdzie się spotkaliście?|-Jak to po waszemu jest? Przy wodzie? 00:59:45:-Na plaży?|-Nie, nie. Na wodzie. 00:59:50:-Na łodzi.|-Nie na łodzi. Na jachcie. 01:00:46:A co to niby miało znaczyć? 01:00:48:A teraz coś specjalnego dla młodej damy. Zapraszamy! 01:00:52:Zobaczmy co jest w środku... 01:01:18:- Ci mimowie są żałośni!|- Nie ja ich wynająłem. 01:01:21:- A kto niby?|- Nie wiem. 01:01:27:Ci mimowie są kiepscy. 01:01:30:To chyba ta wielka niespodzianka Reese'a. 01:01:33:Spójrzcie na mnie, ja też jestem mimem.|Kumacie? 01:01:47:- Reese właśnie wyszedł.|- Wiem. 01:01:49:- Zostań tu, pójdę za nim.|- Nie, nie, ty zostań. 01:01:52:Nie, świetnie ci idzie, podobasz im się! 01:02:06:Zrobię jeszcze raz ten numer ze szklaną ścianą. 01:02:13:Cudownie. Powiedz mu że go lubisz.|Pozwól mu siąść obok ciebie na stołówce. 01:02:18:A co ja twój doradca jestem?|Potrzebuję od ciebie pewnych informacji. 01:02:25:Załatwione. Mój kumpel dostarczył przesyłkę. 01:02:29:Jest zamknięta w twoim garażu. Nikt jej tam nie znajdzie. 01:02:33:- Czy na pewno nikt go nie widział?|- Nikt a nikt. 01:02:37:- Co z moją prowizją?|- Zapłacę ci, jak tylko ją odbiorę. 01:02:40:A teraz wybacz, muszę wracać na barmitzwę mojej córki. 01:02:42:Reese, zaczekaj. 01:02:43:- Co?|- Mazel tov, stary. 01:02:47:- Dzięki.|- One tak szybko dorastają... 01:02:49:- Idź się bawić w smoki, musze lecieć.|- Pa. Buziaki. 01:02:55:Dziękuję wam wszystkim za przybycie na barmitzwę mojej małej córeczki. 01:03:00:Choć powinienem raczej powiedzieć "młodej kobiety". 01:03:02:Trochę czasu minie, zanim się do tego przyzwyczaję. 01:03:04:Ten Reese jest całkiem miły. 01:03:06:-To jest w jego garażu.|-Co? 01:03:07:Kokaina, jest w garażu. 01:03:09:-Jesteś pewny?|-Tak. Zdejmujemy go, chodź. 01:03:12:-Wyłączcie muzykę!|-Co jest? 01:03:17:Wybaczcie mi to, co o was powiedziałem-- 01:03:19:Nie przejmuj się, przedstawienie skończone. 01:03:21:Aresztuję cię za posiadanie z zamiarem sprzedaży. 01:03:24:Ten człowiek handluje narkotykami. 01:03:26:To chyba jakaś-- 01:03:30:Popełniasz największy błąd swojego życia, klownie! 01:03:33:To ty popełniasz błąd, draniu! 01:03:37:Kevin, zadzwoń proszę do mojego adwokata. 01:03:41:Otwieraj! 01:03:42:Mam skute ręce... 01:03:46:Niech to dla wszystkich będzie nauczka,|szczególnie dla dzieciaków! 01:03:50:Nie dajcie się złapać na ładny garnitur i duży dom. 01:03:54:Reese Feldman to zwyczajny handlarz narkotykami! 01:03:57:Chcecie dowodów? Oto one! 01:04:05:To zły człowiek! 01:04:07:A oto co robią źli ludzie. 01:04:11:Kucyk! 01:04:14:Wesołej barmitzwy maleńka, kocham cię. 01:04:29:Hej kolego, wszystko w porządku? 01:04:36:Panie Feldman, w imieniu całej policji z Bay City... 01:04:42:...najmocniej pana przepraszam. 01:04:44:Nic się nie stało, panie kapitanie. 01:04:46:Mój adwokat chętnie by się do nich dobrał,|ale wiem, że tak naprawdę... 01:04:52:...ci dwaj detektywi starali się|chronić mnie i moją rodzinę. 01:04:57:Jestem waszym dłużnikiem. Dziękuję. 01:05:02:Cenię sobie pańską postawę,|ale to się już więcej nie powtórzy... 01:05:07:...gdyż ci dwaj są od tej chwili|bezterminowo zawieszeni! 01:05:12:Kapitanie, to moja wina! Nie protestuj!|To ja zastrzeliłem kucyka! 01:05:16:A od kiedy to martwisz się losem Hutcha? 01:05:19:2 tygodnie temu poprosiłeś o przeniesienie,|podając jego zachowanie jako przyczynę! 01:05:23:- Kapitanie!|- O tak, zerknij na to. 01:05:26:Wygląda na to, że twardo|tępisz kryminalistów, Hutchinson! 01:05:29:Poprosiłeś o przeniesienie? 01:05:31:Broń i odznaki, natychmiast proszę! 01:05:36:Twoja matka byłaby bardzo rozczarowana. 01:05:55:Mam już dość tego Doby'ego. Wystarczy. 01:05:59:Przebywanie z podejrzanymi osobnikami. 01:06:02:Zachowanie niegodne policjanta. 01:06:04:Napisałem to 2 tygodnie temu.|Od tego czasu wiele się zmieniło. 01:06:07:Przeszukałeś moją szafkę ? 01:06:09:- Nie!|- Grzebałeś w mojej szafce! 01:06:11:Tylko do niej zajrzałem, jak była otwarta. 01:06:14:Jak masz coś do kogoś, to mówisz mu|to prosto w twarz. Jak mężczyzna! 01:06:18:A ty za moimi plecami piszesz raport|i prosisz o przeniesienie... 01:06:29:Zdrajca! 01:06:31:Możecie kojarzyć to słowo z Davidem Starsky! 01:06:35:Wbije wam nóż w plecy! 01:06:39:Musisz sobie odpuścić!|Mieliśmy kupę szczęścia, goście nawalili, już po problemie! 01:06:44:Nic mnie to nie obchodzi. Nikt nie będzie się przebierał|za mima i poniżał mnie w barmitzwę mojej córki! 01:06:50:W moim własnym domu! 01:06:51:Spójrz na to z większym dystansem.|Prawie skończyliśmy. 01:06:54:Za kilka dni zamkniemy transakcję|za 35 milionów $. Wyluzuj trochę! 01:06:59:Taa, wyluzuję. Jak będą martwi! 01:07:03:- Czemuż zawdzięczam swoje szczęście?|- Uwielbiam jak jesteś taki twardy. 01:07:08:Oczywiście maleńka, dlatego ze mną jesteś. 01:08:34:Przepraszam Smokey, daj mi zamienić|słówko z moim kumplem. 01:08:42:Hutch, daj sobie z tym spokój.|Już ci na dzisiaj wystarczy. 01:08:46:Daj spokój. 01:08:48:Nie bądź taki. My się tylko dobrze bawimy. 01:08:52:Stary, to już przestało być zabawne. Kiedyś, za szczanie|po ścianach się stąd wylatywało. 01:08:59:Jest piątkowy wieczór. A to jest bar. 01:09:04:Hutch, jest środowe popołudnie, obudź się. 01:09:09:Która godzina? 01:09:12:Piąta. 01:09:13:Cholera. O trzeciej miałem odebrać Willisa. 01:09:17:Huggy, przepraszam. 01:09:21:Hutch! 01:09:24:Miałeś mnie odebrać o trzeciej.|Co się stało? 01:09:52:"Gdybyś miał jedno życzenie, o co byś poprosił?" 01:09:56:"Mama odłożyła sól obok pieprzu." 01:10:00:"Pamiętam jej twarz, gdy mówiła mi te wszystkie mądre rzeczy". 01:10:04:"Powiedziała mu, że powinien poprosić o-- 01:10:06:Dobrych przyjaciół! 01:10:12:Co słychać Willis? 01:10:14:Całkiem nieźle. 01:10:16:Mam coś dla ciebie. 01:10:18:Nieźle! Proca! 01:10:22:Uważaj z tym. Nieźle ciągnie. 01:10:24:Super. Dzięki Starsky! 01:10:27:Mam nadzieję, że masz na to pozwolenie. Bo inaczej, 01:10:30:mimo, iż jesteś moim kumplem, będę musiał napisać raport do kpt. Doby. 01:10:36:No dobra. Hutch, możemy porozmawiać|chwilkę na zewnątrz? 01:10:41:Nie, wolę zostać tu z małym. 01:10:46:- W porządku. Kuruj się, dobrze?|- Jasne. 01:10:50:- Ależ on ma tupet.|- Hutch, on próbował cię przeprosić. 01:10:55:Ktoś kiedyś powiedział: "Błądzić jest rzeczą ludzką,|wybaczać - boską". 01:11:04:- Co za kretyn to wymyślił?|- To chyba był sam Wszechmogący. 01:11:12:David! 01:11:13:-David!|-Tak? 01:11:18:-Dokończ, co chciałeś powiedzieć.|-Nie, nic. Jesteś pewnie zajęty, a ja nie jestem tego wart, więc... 01:11:23:Nie, proszę, powiedz... 01:11:28:Chciałem tylko powiedzieć, że uważam cię za dobrego glinę... 01:11:36:...i że przepraszam, że napisałem ten raport. 01:11:41:To było jakby mi ktoś przyłożył w łeb... 01:11:46:- Ty płaczesz?|- Co? 01:11:48:- Płaczesz?|- Ja płaczę? 01:11:50:- Skądże!|- W porządku, ludzie czasami płaczą. 01:11:54:Jasne, ale ja nie płaczę. Nigdy nie płaczę.|Ćwiczę, mam różne hobby... 01:12:02:Wybaczam ci, dobrze? 01:12:04:Wybaczam ci. 01:12:11:- Już dobrze?|- W porządku. 01:12:13:Dobrze, bo są goście, którzy chcą nas załatwić. 01:12:18:Najpierw strzelali do ciebie, potem wysadzili 01:12:21:w powietrze mój dom. Prawie zabili małego Willisa. Musimy... 01:12:24:- A teraz co?|- Nic, jestem tylko naładowany! Chcę dostać tych łajdaków! 01:13:32:Wszystko jest na tych zdjęciach!|Reese spotyka się z najważniejszymi 01:13:37:handlarzami w Bay City i nawet się z tym nie kryje! 01:13:40:Tyle, że to nie jest zabronione. 01:13:43:Gość nie jest głupi,|wie, jak się nie ubabrać. 01:13:46:Jak to zwykle robią ci, co siedzą w tym po szyję. 01:13:48:Musimy znaleźć sposób, żeby się do niego zbliżyć,|i z bliska sprawdzić co w trawie piszczy. 01:13:52:Będzie ciężko.|Wie, jak wyglądamy. 01:13:55:Ale nie zna Huggy Beara. 01:14:00:To kompletna bzdura.|Jestem miejskim informatorem, ale nie wtyką! 01:14:05:Daj spokój Huggy, a co to za różnica? 01:14:07:Wtyka nosi podsłuch. To zakała przemysłu informacyjnego. 01:14:12:Wtyka nie ma duszy! 01:14:14:Cholera, to bolało! 01:14:15:- Przepraszam.|- Delikatniej proszę. 01:14:18:Huggy, nie prosilibyśmy cię o to,|gdyby to naprawdę nie było ważne. 01:14:21:- Będę ci winny przysługę.|- I to nie jedną! 01:14:24:Może dajmy spokój liczeniu punktów,|bo przypomnę sobie te wszystkie drobiazgi... 01:14:28:...na które przymykałem oko od lat|i powiem o nich mojemu partnerowi. 01:14:33:Co ty na to? 01:14:36:No dobra, do dzieła! Pośpiesz się! 01:14:39:Gotowe! 01:14:41:Dobra, przynieś jego strój! 01:14:43:Strój? 01:14:46:O nie, przecież wiecie,|że Huggy Bear tego nigdy nie włoży. 01:14:49:Wymyślcie coś lepszego i dajcie spokój z tym badziewiem. 01:15:00:- Panie Casual, miło, że pan do nas dołączył.|- Najmocniej przepraszam. 01:15:06:Jak sądzisz, co to będzie? 01:15:09:Golf? 01:15:11:Bardzo zabawne. Daj mi dziewiątkę Iron. 01:15:21:- Gdzie do cholery jest moja dziewiątka Iron?|- Miałem ją zabrać, ale... 01:15:24:Coś ci wyjaśnię. Ten worek jest na twojej głowie. 01:15:29:Kije, które wyciągasz muszą do niego wrócić. 01:15:33:Wiem, że to bardzo skomplikowana operacja,|lecz ty musisz mieć to pod kontrolą. Zrozumiano? 01:15:38:- Tak jest, proszę pana.|- Powinienem ci kazać zapieprzać po niego z powrotem na parking. 01:15:43:Daj mi Wedge. 01:15:49:Trójka Wood? Facet mi daje trójkę Wood... 01:15:53:Przecież tu trzeba Pitching Wedge,|albo czegoś jeszcze mocniejszego. 01:15:57:Słuchaj stary, ta trawa, to Alabama Creepin' Beam... 01:16:04:...a nie Georgia Creepin' Beam. 01:16:07:Jest lżejsza. 01:16:09:- Lżejsza, czyli szybsza?|- Dokładnie. 01:16:16:Potrzymaj. 01:16:23:Niezłe uderzenie! 01:16:30:- Sporo wiesz o golfie.|- I jeszcze więcej o trawie. 01:16:34:Bez wątpliwości. 01:16:36:- Po moim uderzeniu nie masz nawet co zaczynać.|- Nie ważne. Wracając do interesów. 01:16:40:Towar już został przeniesiony. Są tego dwie tony.|Będzie gotowe na bankiet o 14, w porządku? 01:16:46:- Coś jeszcze?|- Nie, tylko podejdźmy od tego na luzie i-- 01:16:49:- Co jest? Czego się do mnie kleisz? Odsuń się!|- W porzo. 01:16:56:Skąd oni cię wzięli? 01:17:01:Bankiet dobroczynny! Pamiętasz, dał mi zaproszenia!|To już jutro 01:17:04:- Przywiozą 2 tony koki na bankiet?|- Nie wiem, ale musimy tam być. 01:17:08:Nie możemy. Zabiją nas, jak nas tylko zobaczą. 01:17:13:Chcesz użyć mojego speca od kamuflażu! 01:18:05:Witam Pana. Mogę przyjąć pańską walizkę? 01:18:11:Śliczny uśmiech. 01:18:21:Bardzo dziękuje. A teraz, proszę wziąć ten los na loterię. 01:18:29:Widzi pan ten samochód na scenie? Jest ich siedem. 01:18:34:Każdy z nich, z wielkim bagażnikiem... 01:18:40:Bagażnik! Rozumiem... 01:19:04:Co ty na to? 01:19:05:Świetnie wyglądasz. Jak bogaty kowboj. 01:19:11:Zrób cos dla mnie. Podnieś trochę rondo i odsłoń czoło. 01:19:14:- Wolę tak, jak jest.|- Serio, podnieś. 01:19:17:Możesz przestać?|Z tym głosem brzmisz jak szaleniec. 01:19:22:Nie jak szaleniec, tylko jak Warren Finkle. 01:19:24:Feather & Finkle Fixtures. Największa sieć|sprzedaży oświetlenia na południowym zachodzie. 01:19:28:Aaa, głos i postać.|Cała historyjka. Nieźle. 01:19:31:Drobiazgi kochany, drobiazgi.|Dzięki nim postać jest prawdziwsza. 01:19:35:- A jak jest twoja postać?|- Nie wiem, nie mam pojęcia. 01:19:37:Nie myślałem o postaci, ani o głosie. 01:19:40:Hutch, o czym ty mówisz?|Jak tam wyjdziemy od tak sobie, ci ludzie nas rozpoznają! 01:19:44:Wymyśl cokolwiek! 01:19:47:Do roboty! 01:19:50:Jak leci?|Co słychać? 01:19:53:Co słychać? 01:19:56:Spójrz na te dwa gorące kurczaczki. 01:19:58:Finkle chce całusa, daj mu go więc. 01:20:01:No dalej, bez ociągania się, dawaj! 01:20:05:Jemu chodzi o buziaka. To takie przebranie. 01:20:10:No dalej maleńka! 01:20:11:Ale słodziutki całusek. Cudowny! 01:20:13:Dzień dobry! Mogę podać panom coś do picia? 01:20:15:Oczywiście słonko. Szklaneczkę whisky bez dodatków. 01:20:18:Migusiem! 01:20:20:Oczywiście. A dla pana? 01:20:24:Migusiem. Bacardi z colą.|Migusiem. 01:20:28:W porządku, zaraz wracam. 01:20:30:Co ty wyrabiasz?|Co to było? 01:20:33:- Podrabiasz mój głos!|- Nieprawda. 01:20:35:Oczywiście, że tak.|Musisz wymyślić jakiś inny! 01:20:38:To co mam zrobić? Nie mam takiego|super głosu jak ty! 01:20:40:Wymyśl jakąś postać.|Nafciarza z kręconym wąsikiem, albo coś w tym stylu. 01:20:47:No dobrze, usiądźmy gdzieś. 01:20:50:...przejdźmy do konkretów, żebyście mogli|jak najszybciej powrócić do zabawy! 01:20:56:To rozumiem! Zabawmy się! 01:21:00:Kapitanie Doby, za momencik.|Mamy dziś coś ważnego do zrobienia. 01:21:06:Proszę o podniesieni ręki każdego,|kto popełnił kiedyś jakikolwiek błąd. 01:21:15:To chyba stary dobry Bill Szekspir powiedział:|"Błądzić jest rzeczą ludzką... 01:21:22:..ale wybaczać, to jest dopiero jazda!" 01:21:26:I właśnie po to tu dzisiaj jesteśmy. 01:21:29:Bo każdy zasługuje na kolejną szansę! Każdy! 01:21:34:Dziękuję. To nie moje słowa,|tylko Billa Szekspira. 01:21:37:Rozpoznaję kilku gości z naszych obserwacji. 01:21:40:Spójrz na tego za nami. Był wtedy w zaułku. 01:21:43:Zauważyłem. 01:21:45:Myślisz, że mają tu towar? 01:21:48:Tylko gdzie? 01:21:49:Chciałbym podziękować dealerowi Volkswagena w Bay City... 01:21:52:...za przekazanie tych 7 nowiuteńkich samochodów... 01:21:54:...jako nagrody w naszej dorocznej loterii dobroczynnej! 01:21:58:Dziękuję, Bay City Volkswagen! 01:22:02:No dobrze, mam nadzieję, że jesteście gotowi. 01:22:06:Rozwiązanie jest tuż tuż.|Każdy ma swój numer 01:22:08:Zaczynamy! 01:22:19:Nasz pierwszy zwycięzca to numer 63! 01:22:23:Wygrałem!|Bryka jest moja! 01:22:26:To jeden z tych kolesi. 01:22:30:Proszę tu zaczekać. Mamy pierwszego zwycięzcę! 01:22:35:Samochód. Kokaina jest w samochodzie.|Robi to na oczach wszystkich. 01:22:39:- Daj spokój, nie jest aż tak głupi.|- Nie, ale wystarczająco arogancki. 01:22:43:Numer 117. 01:22:50:- Wielkie dzięki!|- Siad! Natychmiast! No już! 01:22:56:To mój szczęśliwy numer!|To niewiarygodne! 01:23:01:- Dam ci buziaka!|- Łapy przy sobie! 01:23:06:Daj mu samochód! Natychmiast!|Daj mu tę brykę! 01:23:11:On jest z Teksasu. Nie wiem czy ma prawko, tam się jeździ konno! 01:23:14:Przepraszam, ale muszę zobaczyć bilet. 01:23:17:Daj spokój, odrobinę zaufania! 01:23:20:Muszę zobaczyć bilet, żeby się przekonać, czy to ten. 01:23:22:Otwórz bagażnik, poczujmy|zapach nowiuśkiego samochodu! 01:23:25:Zobaczmy jak pachnie! 01:23:28:O to chodzi!|Otwórz bagażnik, poczujmy go! 01:23:36:Posłuchaj palancie.|Albo mi pokażesz bilet, albo spieprzaj ze sceny! 01:23:44:Otwieraj bagażnik, fajansiarzu! 01:23:47:Głuchy jesteś? Otwieraj! 01:23:51:Co wy tu do jasnej cholery robicie? 01:23:53:Otwieraj! 01:23:54:Już raz daliście dupy, Starsky. 01:24:00:Jak sam powiedziałeś,|każdy zasługuje na drugą szansę! 01:24:06:Co my tu mamy! 01:24:09:Wygląda znajomo? To kokaina! 01:24:12:Kapitanie Doby, sugeruję zabrać to do|naszego laboratorium do analizy. 01:24:19:Nikt się nie rusza, ręce na wierzchu! 01:24:22:-Uspokój się koleś.|-Rób co mówi! 01:24:25:Grzecznie, bo go załatwię! 01:24:26:Reese, co robimy? 01:24:28:Odłóż broń, już! 01:24:30:-Hutch, mam go na muszce, ale muszę mieć twoją zgodę!|-Nie !!! 01:24:34:Hutch, mam go, tylko przesuń głowę trochę w lewo! 01:24:37:Nie partnerze, zabraniam.|Nie masz mojego pozwolenia! 01:24:41:-Twoje jaja są moje, Feldman.|-Nie, nie są! 01:24:44:Twoje jaja są ciągle twoje! 01:24:47:Starsky, ja nie chcę umierać! 01:24:49:I nie masz mojego pozwolenia!|Proszę, odłóż broń! 01:24:54:Odłóż ją! 01:25:01:Masz rację, byłeś zbyt blisko. 01:25:03:Bogu dzięki! 01:25:13:Doby ?!? 01:25:16:- Ruszaj się!|- Co ?!? 01:25:20:Spadamy! Jedziemy! 01:25:21:-Kapitanie, wszystko w porządku?|-Tak, trafił mnie w ramie. 01:25:24:-Jezu, postrzeliłeś mnie!|-Przepraszam, ja chciałem-- 01:25:27:Starsky! To Reese Feldman, on za tym wszystkim stoi. 01:25:31:No to go łapcie! 01:25:33:- Gdzie jedziemy?|- Na długie wakacje! 01:25:37:Co się dzieje? 01:25:40:O mój Boże!|Z drogi! 01:25:47:- Jesteś cały?|- Tak. 01:26:03:- Spokojnie, uważaj na samochód!|- Nie możemy go zgubić! 01:26:07:- Jedź szybciej!|- A co niby robię? 01:26:17:Uważaj na górkę, to dołek nr 3! 01:26:20:- Tu jest górka!|- Jaka górka ?!? 01:26:27:Uważaj na drogę! 01:26:39:- Natychmiast przestaw ten furgon!|- Sam się przestaw. 01:26:42:Policja Bay City! Przesuń się! 01:26:49:Jak jesteście glinami, to pokażcie odznaki! 01:26:52:-Nie mam odznaki.|-To pokaż mu spluwę! 01:27:10:-Pośpiesz się, spadamy stąd!|-Biegnę! 01:27:20:Żegnajcie bohaterzy! 01:27:22:Wsiadaj, pojedziemy do stoczni! 01:27:24:-Masz łódź?|-Nie, ale mam pomysł! 01:27:48:-Dobra i co teraz?|-Tym samochodem wylądujemy na tamtej łodzi. 01:27:56:Chcesz rozwalić samochód na jego łodzi ?!? 01:27:59:Nie, chcę na niej wylądować! 01:28:01:Jedź! 01:28:06:Nie mogę! 01:28:08:To niewiarygodne. Wcześniej ryzykowałeś moim życiem,|a teraz mówisz, że nie możesz? 01:28:13:I kto tu odpuszcza? Znowu płaczesz! 01:28:17:Nie płaczę! To coś innego. 01:28:21:Moja matka zawsze mi mówiła,|że jestem za słaby na taki samochód. 01:28:27:- Powiedziała coś takiego?|- Że sobie nie poradzę z ośmioma cylindrami! 01:28:31:Nie wiem, może miała rację. 01:28:33:Spójrz na mnie! 01:28:37:Nie jestem twoja matką.|Jestem twoim partnerem. 01:28:42:A teraz jedź! 01:28:51:- Posłuchaj, może na początku nie było najlepiej...|- Patrz na drogę! 01:28:55:Posłuchaj! Jeśli nie wyjdziemy z tego cało...|To co było między nami... było dobre! 01:29:02:Było świetne! A teraz nie gadaj tyle,|tylko przywal w tę łódź! 01:29:07:To nie łódź!|To jacht! 01:29:25:O mój Boże, prawie nas zabili! 01:29:29:No popatrz, sam bym nie zauważył.|Jak to dobrze mieć cię ze sobą... 01:29:40:Sukinsyn! 01:29:42:- Świetny pomysł!|- A czego się spodziewałeś? Dałeś za dużo gazu! 01:29:46:- Nie moja wina, że ma tyle koni. Wracam po niego!|- Co ty wyprawiasz? Przestań! 01:29:56:- Jeszcze nie doszedł do dna!|- Starsky, stój, posłuchaj mnie! 01:30:01:Już po nim! Jest stracony. 01:30:05:- Ale to mój wóz!|- Wiem, partnerze... 01:30:14:Kochanie, to było niesamowite!|Czułam tyle adrenaliny! 01:30:20:Ty i ja, stanowimy świetny zespół!|To dopiero początek. Możemy zajść tak daleko... 01:30:35:Co się dzieje, Reese? 01:30:43:A ty kto? 01:30:45:Znalazłem twoją dziewiątkę Iron, suko! 01:30:50:A to za dotykanie Huggy Beara! 01:30:52:Nikt nie dotyka Beara, kumasz? 01:30:59:Taa, bułka z masłem. 01:31:03:Co my tu mamy... 01:31:08:To rozumiem... 01:31:12:[Największa konfiskata narkotyków|w historii Bay City] 01:31:20:Nie występujemy na prywatnych pokazach. 01:31:24:Ale ja jestem kumplem Huggy Beara! 01:31:27:To trochę wbrew naszym zasadom. 01:31:29:Musicie koniecznie zmienić te zasady. 01:31:32:Jedno, czego nie rozumiem,|to skąd wiedziałeś, że masz być na tej łodzi? 01:31:37:Podczas mojej tajnej misji na polu golfowym,|Reese mówił tylko o tym cholernym jachcie. 01:31:44:I wie pan jak to jest. Jedni zaczynają od startu,|ja poszedłem od razu na metę. 01:31:49:Prosto na metę. To mi się podoba! 01:31:53:- Miałbyś ochotę na jeszcze jakąś tajną misję?|- Chyba nie bardzo... 01:31:57:Panie kapitanie, pan wybaczy. 01:31:59:Wyobraź sobie, że jedna z tych|walizek z 5 milionami $ zniknęła! 01:32:05:Co to, nowe futro? No proszę... 01:32:09:Dostałem ostatnio spadek po zmarłym wujku. 01:32:12:Nawet nie wiedziałem, że miałeś wujka... 01:32:15:Miałem. I był cholernie bogaty... 01:32:20:- Rozchmurz się stary.|- Ciągle się smucisz po samochodzie? 01:32:24:- Wstań, idziemy się przejść.|- Nie, dzięki. Nie mam ochoty. 01:32:27:Daj spokój. Pójdziemy na kawę,|może ci przejdzie. 01:32:37:Posłuchaj Starsky. Znam dwóch kolesi z samochodem,|którym mógłbyś być zainteresowany. 01:32:41:Nie chcę innego samochodu, Hug. 01:32:43:Poczekaj, może go chociaż zobaczysz? 01:32:48:Mój samochód!|Skąd go... 01:33:00:Hutch, co to za goście? 01:33:02:Nie wiem, ale wyglądają, jakby czuli bluesa. 01:33:07:Chcecie go sprzedać? 01:33:09:Twój kolega już właściwie za niego zapłacił. 01:33:14:Jestem twoim dłużnikiem, Huggy. 01:33:19:Daj mu kluczyki. 01:33:28:Dziękuję. 01:33:31:Co do przełożeń, to|nie przesadzaj ze sprzęgłem. Ja zazwyczaj... 01:33:35:Tak, wiem. Z dwójki bezpośrednio na czwórkę. 01:33:44:Tu Zebra 3, zajmiemy się tym. 01:33:47:Hutch, jedziemy! 01:33:49:Chyba mu chodzi o ciebie. 01:33:52:Powodzenia! 01:33:54:- Pan pozwoli.|- Dziękuję. 01:33:56:Proszę bardzo. 01:34:06:Jakie to uczucie? 01:34:08:Całkiem przyjemne. Ale na początek|pojedziemy wolniej, żeby go wyczuć. 01:34:13:Bardzo rozsądnie, tak zróbmy. 01:34:20:Trzymaj się mocno! 01:34:22:Nie!!! 01:52:34:<>|wolverine@kinomania.org 01:52:37:<> 01:52:40:Synchro do DVDScreener: Killer77|killer77@wp.pl 01:52:43:>> Napisy pobrane z http://napisy.org <<|>>>>>>>> nowa wizja napisów <<<<<<<<